Czy jesteśmy gotowi ochronić społeczeństwo przed wyciekiem danych z elektronicznych systemów administracyjnych?

Współcześnie dla cyberprzestępców pokaźnym łupem są urzędy mieszczące się w małych miejscowościach. Ostatni przypadek tego typu miał miejsce w USA a dokładnie w Teksasie.
Każdego roku zwiększa się liczba cyberataków, natomiast postęp technologii daje przestępcom coraz większe możliwości. Oczywiście dla hakerów jest to zaletą, jednakże nie mogą tego samego powiedzieć użytkownicy komputerów wyposażonych w Internet, zwłaszcza tych, którzy znajdują się w urzędach.

Atak z użyciem ramsomware

W sierpniu 2019 roku urzędy w Teksasie zgłosiły ataki z użyciem ransomware. Tego typu niewielkie urzędy stanowią dla hakerów bardzo łatwy cel ataku. Mniejsze urzędy na ogół nie mają bardzo dużego zabezpieczenia, a tę sytuację wykorzystują hakerzy. Dzięki lukom w zabezpieczeniu mogą skraść wartościowe dane. Aby uchronić mniejsze urzędy sprawą cyberataków zainteresowały się FBI oraz FEMA.

Aktualizacja programów zabezpieczających

Z całą pewnością cyberprzestępcy wykorzystują luki w zabezpieczeniu oprogramowania i antywirusów, w które są wyposażone mniejsze urzędy. Ataki są różnorodne, niekiedy hakerzy podszywają się pod operatorów komórkowych, bądź też samych pracowników firmy. Pomimo że te metody są wręcz banalnie proste, to jednak są skuteczne. Metody hakerów przynoszą im samym znakomite efekty, jednakże konsekwencje, z którymi spotykają się urzędy, są bardzo trudne.

Analogowe sposoby na ochronę danych

Stan Teksas stawia na zmiany w zabezpieczeniu mniejszych urzędów przed atakami z cyberbestrzeni. Wobec coraz większego zagrożenia coraz większa ilość państw zwraca uwagę na zabezpieczenie. Widać coraz większe postępy. Jednakże hakerzy również wciąż pracują, aby odkrywać nowe skuteczne metody oszustw internetowych.