Powstaje armia przeciwko działaniom hackerskim

Pierwsze ostrzeżenia związane z Internetem i jego niszczycielską mocą pojawiły się w zasadzie w momencie jej stworzenia, a więc już w roku 1993. Jak zapewnia wielu przedstawicieli najważniejszych krajów na świecie, wojny odbywają się dzisiaj niekoniecznie jedynie w realnym świecie. Drugą płaszczyzną, na tle której dochodzi do wojny, jest właśnie Internet. Wedle międzynarodowego prawa hakowanie jakiegoś państwa jest jednoznaczne z pogwałceniem jego praw. Jak w takim razie radzi sobie z kryzysem w sieci największa informatyczna i technologiczna potęga świata, jaką są obecnie Stany Zjednoczone?

Nikt nie może czuć się bezpiecznie

Jak podają źródła, w obecnych czasach w zasadzie każdy próbuje przedostać się do danych znajdujących się w konkurencyjnej firmie czy państwie. W historii znamy przypadki prób ataków Chin na Google, ale również na firmę RSA Security, zajmującą się tworzeniem zabezpieczenia dla wszystkich serwerów oraz tradycyjnych komputerów, telefonów i innego sprzętu. Nie tylko te pochodzące ze Stanów firmy stały się obiektem ataku. Google oraz Yahoo, jako niekwestionowani potentaci na rynku, nie mają łatwego życia. Ponowne ataki miały miejsce również w latach 2009-2013 przez Wielką Brytanię, a podczas lat 2011-2012 doszło do seryjnego ataku na amerykańskie banki. Najbardziej feralnym momentem w internetowej historii Stanów był tok 2014, kiedy to Rosja zdobyła się na włamanie do sieci Białego Domu oraz Departamentu Stanu. W tym samym czasie ofiarą stała się również ogromna firma – Sony Pictures Entertainment.

Powstanie cyberarmia?

Rządy Baracka Obamy pokazały, jak wielką wagę przykłada on do kwestii bezpieczeństwa Ameryki w sieci. Od jakiegoś czasu w USA powstają kolejne projekty oraz inicjatywy angażujące nawet prywatne firmy, a także uniwersytety czy producentów gier komputerowych do rozwijania technologii przydatnych właśnie w przypadku ochrony. USA ma już nawet rozpoczęty i sukcesywnie realizowany projekt zwalczania cyberprzestępczości, a jest nim chęć stworzenia rodzaju cyberżołnierzy – sztucznej inteligencji, która będzie w stanie skutecznie działać przeciwko takim sytuacjom oraz niepokojącym wydarzeniom. Postępy prac zachowywane są raczej w tajemnicy, chociaż pewnie nietrudno będzie się przekonać o stanie przygotowania, jeśli nadejdzie kolejna próba zmierzenia swoich wzajemnych sił informatycznych między Chinami oraz Stanami Zjednoczonymi, bowiem to właśnie te dwa mocarstwa od lat ze sobą na tym polu rywalizują, prześcigając się w nowoczesnych metodach oraz próbach hakowania.