Uwaga na fałszywe maile od DPD

Choć dużo mówi się o zasadach bezpieczeństwa podczas korzystania z poczty e-mail, to jednak nawet najmniej innowacyjne kampanie spamowe znajdą swoje ofiary. Nie inaczej stało się ostatnio, gdy eksperci z G Data Security otrzymali informację o zagrożeniu szyfrującym pliki – Crypt0L0cker. Tu, jak w wielu innych przypadkach, cyberprzestępcy podszywają się pod firmę kurierską DPD. Jeśli nie czekamy na kuriera, a mimo to dostaliśmy wiadomość e-mail w tej sprawie, bądźmy ostrożni.

Jak działa atak?

Na naszą skrzynkę mailową trafia rzekome powiadomienie od DPD, że kurier o oryginalnym imieniu Wielisław, nie zastał nas pod wskazanym adresem. Adres e-mail mniej ostrożnym użytkownikom może wydać się podobny do adresu DPD, jednak w rzeczywistości wygląda tak: pi**up@dpdpl.com.
Strona, na którą kierowana jest ofiara ataku do złudzenia przypomina witrynę do śledzenia paczek firmy DPD. Fałszywa strona umożliwia pobranie rzekomego listu przewozowego potrzebnego do odebrania paczki. W rzeczywistości jest to archiwum .zip, które z kolei zawiera w sobie drop per ransomware w formacie .js. Ransomware to szyfruje pliki, żądając okupu w kwocie 1 bitcoina.
Z atakiem radzą sobie programy antywirusowe G Data Software, które posiadają nowy moduł AntiRansomware.
Nawet, jeśli mamy najnowszy program antywirusowy, pamiętajmy, by:

• Oprogramowanie było aktywne,
• Wykonywać kopie zapasowe ważnych plików lub trzymać je na dysku w chmurze,
• Rozsądnie korzystać z poczty elektronicznej i nie wierzyć bezkrytycznie wszystkim powiadomieniom,
• Sprawdzać, czy otwarta została strona rzeczywiście należąca do danej firmy lub instytucji.

Choć ataki przy użyciu fałszywych e-maili zdarzają się bardzo często, to jednak nadal jesteśmy przekonani, że każda wiadomość od operatora, dostawcy energii czy firmy kurierskiej musi być prawdziwa. Niestety, te czasy już minęły, a nam pozostaje dobry program antywirusowy i zachowanie czujności.