ZUS szuka oszustów na Facebooku

Wielu osobom wydaje się, że wykorzystywanie Internetu przez różnego rodzaju organy państwowe jest znikome. Warto jednak zauważyć, że taka teza staje się z biegiem czasu coraz mniej aktualna. Nie chodzi tu oczywiście tylko o ułatwianie obywatelom dostępu do administracji państwowej przez Internet. Mowa mianowicie o kontroli Internautów i odnajdywaniu sprawców różnego rodzaju przestępstw. Dużo też słyszymy o walce z pedofilią oraz staraniach o przestrzeganie praw autorskich. Mało komu jednak przychodzi na myśl, że ZUS może szukać oszustów na Facebooku. A tak właśnie jest.

Jak pracownicy ZUS polują na Facebooku?

Korzystając z Facebooka, pracownicy ZUS ujawnili oszustwo, jakiego dopuściła się kobieta będąca w ciąży, na zwolnieniu L4. Podczas jego trwania zatrudniła się na etat co sprawiło, że pobierała pensję oraz zasiłek macierzyński. Odpytanie pracownika i pracodawcy na temat stosunku pracy nie przyniosło efektu. Pracownicy ZUS wyśledzili zatem na Facebooku, że osoby te znały się przed podjęciem pracy przez ciężarną kobietę. Kolejnymi dowodami okazały się zdjęcia i komentarze, które jasno wskazały powiązania ciężarnej kobiety z pracodawcą. Reakcja ZUS-u była stanowcza – odmówiono wypłaty świadczenia.

Jak zadbać o większą prywatność na Facebooku?

Często zapominamy, że publikowane przez nas zdjęcia i posty udostępniamy wszystkim, którzy tylko zechcą je obejrzeć. Tymczasem wystarczy zaznaczyć, do jakiej grupy ma być skierowany konkretny post. Kolejnym narzędziem są ustawienia prywatności, które mogą sprawić, że osoby postronne nie będą mogły zobaczyć listy naszych znajomych.
Nawet, jeśli nie mamy nic do ukrycia, warto rozsądnie korzystać z portali społecznościowych, by zadbać o zachowanie choć minimum prywatności.