Dwa ujawnione w tym roku ataki hakerów sprawiły, że serwis Yahoo popadł w niemałe tarapaty. Po drugim z nich, największym, Verizon postanowił zweryfikować swoje wcześniejsze plany. Do tej pory firma zamierzała wykupić główną działalność Yahoo za kwotę aż 4.8 miliarda dolarów. Może dojść do sytuacji, w której Verizon rozmyśli się i zupełnie odstąpi od transakcji.
Co dalej z Yahoo?
Cała sprawa rozpoczęła się we Wrześniu, gdy ujawniono atak cyberprzestępców i wyciek danych z pół miliarda kont użytkowników Yahoo. Już wówczas mówiono, że atak ma ogromną skalę. Nikt wtedy nie przypuszczał, że kolejny wyciek danych z Yahoo będzie dwa razy większy. Analitycy stwierdzili, iż firma ma ogromne problemy z procedurami bezpieczeństwa.
Powodem, dla którego Verizon jeszcze raz rozważa inwestowanie w Yahoo jest fakt, że przejęcie serwisu, który został skutecznie zaatakowany przez hakerów, może okazać się zwyczajnie nieopłacalne. Zdając sobie sprawę z takiego ryzyka, stworzono grupę, której przewodniczy główny radca prawny Verizon. Jej zadaniem jest staranie się o odszkodowania za wycieki danych. Ponadto Verizon musi głęboko przemyśleć, czy inwestycja 4.8 miliarda dolarów w serwis Yahoo jest rzeczywiście zasadna.
Jeśli Verizon rozmyśli się w tej sprawie, dla usługi będzie to bolesny i poważny cios. Warto bowiem pamiętać, że firma była prawdziwym wybawieniem dla upadającego Yahoo. Teraz ujawnione ataki i zaniedbania w dziedzinie cyberbezpieczeństwa mogą sprawić, że cała transakcja w ogóle nie dojdzie do skutku.